1991 r.<br><br>Powołując się na wypowiedzi obywatela Izraela Mejera B., doradcy finansowego Art-B, świadek Wiktor A. twierdził, że za załatwienie licencji dla nowego banku wiceminister K. miał żądać "dużych pieniędzy". Według Wiktora A., za załatwienie licencji płaciło się wtedy 100 - 200 tys. dolarów łapówki. Wiktor A. potwierdził też wcześniejsze wyjaśnienia, że to Zalewski groził właścicielom Art-B i ostrzegał, że jeżeli nie kupią akcji spółki "Telegraf", ujawni ich machinacje. Zalewski miał też powiedzieć, że &lt;q&gt;"wsadzi tych gówniarzy do pierdla"&lt;/&gt; oraz ubolewać, że nie dostał od Bagsika i Gąsiorowskiego w prezencie żadnego obrazu. Gdy zaś Zalewski otrzymał informacje o tzw. oscylatorze