w radiowych wykładach o herezji, wygłoszonych w zeszłym roku w RWE. Nie słuchałem wszystkich, ale wyraźne erazmiańskie skłonności widać w proponowanej tam interpretacji zasady "nie ma zbawienia poza Kościołem". Otóż powiada Kołakowski, nie musi to być rozumiane w ten sposób, że zbawieni mogą być tylko członkowie Kościoła; możliwa wszak jest wykładnia, zgodnie z którą sama obecność Kościoła w świecie czyni możliwym zbawienie i tych, co nie należą do Kościoła widzialnego. Ten typ myślenia, obecny wyraźnie w "Religion", nazywam w swej niewiedzy, czy też wiedzy bardzo amatorskiej, erazmiańską koncepcją chrześcijaństwa.<br> Zgadzam się w zupełności z uwagą p. Tarnowskiego, iż jest to książka