Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
zobacz, nie zgrywam się, tu tak naprawdę jest napisane - i sięgał dłonią, by czerpać lepki, ciepły mózg, a za nim - Czika, posłuchaj! - biegły psy, więc je karmił...
Potem wzrok odmówił jej posłuszeństwa, więc poprosiła, bym dalej ja czytał głośno; przewróciłem kartkę i natrafiłem na opis gwałtu na dziecku, połączonego z wykłuwaniem oczu; Kuba, to miało pięćset stron i na każdej ze trzy tego typu opisy. Książka była po angielsku, więc skłamałem, że nic nie rozumiem, odłóżmy na razie, jutro sama sobie poczyta.
- To moja biblia - powiedziała cicho. - W Chicago miałam kochanka, z którym czytaliśmy razem te święte, ociekające krwią wersety; piękna
zobacz, nie zgrywam się, tu tak naprawdę jest napisane - i sięgał dłonią, by czerpać lepki, ciepły mózg, a za nim - Czika, posłuchaj! - biegły psy, więc je karmił...<br>Potem wzrok odmówił jej posłuszeństwa, więc poprosiła, bym dalej ja czytał głośno; przewróciłem kartkę i natrafiłem na opis gwałtu na dziecku, połączonego z wykłuwaniem oczu; Kuba, to miało pięćset stron i na każdej ze trzy tego typu opisy. Książka była po angielsku, więc skłamałem, że nic nie rozumiem, odłóżmy na razie, jutro sama sobie poczyta.<br>- To moja biblia - powiedziała cicho. - W Chicago miałam kochanka, z którym czytaliśmy razem te święte, ociekające krwią wersety; piękna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego