Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomecki Mariusz
Tytuł: Lato nieśmiertelnych
Rok: 2002
w odświętny garnitur jeszcze z Francji i w czarny melonik. Jeździliśmy całą rodziną do Chruszla, Bratiana, Jajkowa, w odwiedziny do braci i sióstr dziadka. Dziadek rozsmakował się w tych paradach, urządzanych w porze obiadowej, na oczach całego miasteczka. Kiedy zobaczył w kolejne południe, że tata szykuje się na ryby, szybko wykombinował, że ze świnią jest coś niedobrze i że trzeba zawieźć ją, schnell, do weterynarza w Nowym Mieście. Ojciec miał kwaśną minę, ale żadnego wyboru. Wtłoczyli kwiczącą maciorkę do jutowego worka po kartoflach i zatrzasnęli w bagażniku. Kiedy po godzinie wartburg znów pojawił się na podwórku, dziadek miał minę człowieka głęboko
w odświętny garnitur jeszcze z Francji i w czarny melonik. Jeździliśmy całą rodziną do Chruszla, Bratiana, Jajkowa, w odwiedziny do braci i sióstr dziadka. Dziadek rozsmakował się w tych paradach, urządzanych w porze obiadowej, na oczach całego miasteczka. Kiedy zobaczył w kolejne południe, że tata szykuje się na ryby, szybko wykombinował, że ze świnią jest coś niedobrze i że trzeba zawieźć ją, schnell, do weterynarza w Nowym Mieście. Ojciec miał kwaśną minę, ale żadnego wyboru. Wtłoczyli kwiczącą maciorkę do jutowego worka po kartoflach i zatrzasnęli w bagażniku. Kiedy po godzinie wartburg znów pojawił się na podwórku, dziadek miał minę człowieka głęboko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego