dyrektorem w Pile, jego hurtownia (przepisana w międzyczasie na córkę z zięciem) zmieniła się w firmę telekomunikacyjną, która otrzymywała zlecenia od zakładu w Pile. - Córka z zięciem kopali dla nas jako podwykonawcy, bo mieli sprzęt, którego my z niewiadomych przyczyn nie mieliśmy, np. <orig>przecisk</> pod drogami - mówi B., pracownik działu wykonawstwa TP SA Piła (niedawno dział wydzielił się jako firma PeBeTel, w 100 procentach własność Telekomunikacji).<br><br>Wielkie inwestycje stwarzają wielkie możliwości. Żeby stelefonizować kilka gmin, należy mieć aktualne mapy terenu, dokumentację projektu, wreszcie wykonawcę robót. Strategiczne miejsce w całym procesie zajmuje kilkunastoosobowy pion techniki. To on pierwszy dowiaduje się, jakie inwestycje