Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
a on pochwalił nas za punktualność i powiedział, że po południu, po sjeście, zabierze nas do miasta, które na razie poznaliśmy raczej pobieżnie, a jest tu - podkreślił z przekonaniem - bardzo wiele do zobaczenia,
powitaliśmy tę zapowiedź oklaskami, bo dotychczas zwiedziliśmy tylko uwolnione spod piasku ruiny Babilonu, gdzie wciąż trwały prace wykopaliskowe, i uczestniczyliśmy jako widzowie w alianckich zawodach lekkoatletycznych na miejscowym stadionie,
wkrótce wszystkie miejsca przy stole zostały zajęte i kelner wniósł wazę z zupą, tym razem pomidorową, a my na znak pana Hadały odmówiliśmy modlitwę przed posiłkiem:
- Pobłogosław, Panie Boże, te dary, które z Twojej szczodrobliwości będziemy spożywali...
i nalawszy
a on pochwalił nas za punktualność i powiedział, że po południu, po sjeście, zabierze nas do miasta, które na razie poznaliśmy raczej pobieżnie, a jest tu - podkreślił z przekonaniem - bardzo wiele do zobaczenia,<br>powitaliśmy tę zapowiedź oklaskami, bo dotychczas zwiedziliśmy tylko uwolnione spod piasku ruiny Babilonu, gdzie wciąż trwały prace wykopaliskowe, i uczestniczyliśmy jako widzowie w alianckich zawodach lekkoatletycznych na miejscowym stadionie,<br>wkrótce wszystkie miejsca przy stole zostały zajęte i kelner wniósł wazę z zupą, tym razem pomidorową, a my na znak pana Hadały odmówiliśmy modlitwę przed posiłkiem:<br>- Pobłogosław, Panie Boże, te dary, które z Twojej szczodrobliwości będziemy spożywali...<br>i nalawszy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego