Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
jest w końcu tak mała i tak ograniczona... - dodał pobłażliwie tłusty.
- Drobnostka - powiedziałam życzliwie. - Uwielbiam podróże. A więc?
- Do pewnego małego miasteczka na wybrzeżu Brazylii - wyjaśnił wreszcie rozczochrany, czyniąc przy tym lekceważący gest, którym odległość do Brazylii sprowadzał do odległości między Grójcem a Tarczynem. Te jakieś upiorne tysiące kilometrów unicestwiał, wykreślał, odbierał im jakiekolwiek znaczenie. Cóż za różnica w końcu, czy prosto z Kopenhagi lecę przez ocean do Brazylii, czy przez kanał do Malmö!
Przez chwilę milczałam, głównie z podziwu dla siebie, że jednak tak dobrze zgadłam. Po czym pozwoliłam sobie okazać pewien niepokój.
- Ależ ja nie mam wizy! - zawołałam, starannie
jest w końcu tak mała i tak ograniczona... - dodał pobłażliwie tłusty.<br>- Drobnostka - powiedziałam życzliwie. - Uwielbiam podróże. A więc?<br>- Do pewnego małego miasteczka na wybrzeżu Brazylii - wyjaśnił wreszcie rozczochrany, czyniąc przy tym lekceważący gest, którym odległość do Brazylii sprowadzał do odległości między Grójcem a Tarczynem. Te jakieś upiorne tysiące kilometrów unicestwiał, wykreślał, odbierał im jakiekolwiek znaczenie. Cóż za różnica w końcu, czy prosto z Kopenhagi lecę przez ocean do Brazylii, czy przez kanał do Malmö!<br>Przez chwilę milczałam, głównie z podziwu dla siebie, że jednak tak dobrze zgadłam. Po czym pozwoliłam sobie okazać pewien niepokój.<br>- Ależ ja nie mam wizy! - zawołałam, starannie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego