Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Głos Pasłęka
Nr: various
Miejsce wydania: Pasłęk
Rok: 2004
z wiktuałami, a mama szła do oberżystki poprosić o podgrzanie mleka, ugotowanie jaj i kartofli. Zachowywała się przy tym tak serdecznie, tak poufale, a przecież jakże wytwornie. Szynkarka gorliwie wypełniała polecenia. My też byliśmy podziwiani, musieliśmy podawać rękę i mówić "dzień dobry". "Mój Boże, pani baronowo, coraz więcej i więcej!" wykrzykiwała kobieta, która częściej widywała mamę w podróży. Raz mamcia poszła również do głównej izby w karczmie, a ja za nią jak na pasku, ale odniosłam tak straszne wrażenie, jakie dziś jeszcze odczuwam w takich miejscach. Istne grubiaństwo. Najsamprzód zdziwiło mnie, że wszyscy pozostali na swoich miejscach, kiedy mama weszła, bo
z wiktuałami, a mama szła do oberżystki poprosić o podgrzanie mleka, ugotowanie jaj i kartofli. Zachowywała się przy tym tak serdecznie, tak poufale, a przecież jakże wytwornie. Szynkarka gorliwie wypełniała polecenia. My też byliśmy podziwiani, musieliśmy podawać rękę i mówić "dzień dobry". "Mój Boże, pani baronowo, coraz więcej i więcej!" wykrzykiwała kobieta, która częściej widywała mamę w podróży. Raz mamcia poszła również do głównej izby w karczmie, a ja za nią jak na pasku, ale odniosłam tak straszne wrażenie, jakie dziś jeszcze odczuwam w takich miejscach. Istne grubiaństwo. Najsamprzód zdziwiło mnie, że wszyscy pozostali na swoich miejscach, kiedy mama weszła, bo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego