Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
imperatyw natury! Poza tym jest prawie przyjazne. Mało powiedzieć - przyjazne! To przecież jego sposób miłosny. Gdybyż można przezwyciężyć zmęczenie i wyrazić to, co naprawdę dzieje się na dnie takich stanów! Przecież odsłania się to właśnie, co całymi miesiącami spoczywa w ciemności - zamknięte i... a zresztą... Ale kiedy przechylisz naczynie, to wylewa się coś innego, coś, co łatwiej wypływa na powierzchnię. A przecież nie na to czekasz! Ach!... Boli mnie serce. Co to jest?


To wszystko, co wydobywamy - zanurzając dłoń w ciemność - wszystko, co wydobywamy, jest łupem zastępczym... A przecież chciałem coś zatrzymać z tego dziwnego, chorobliwego dnia... Tymczasem - nie dotrzymujemy obietnic
imperatyw natury! Poza tym jest prawie przyjazne. Mało powiedzieć - przyjazne! To przecież jego sposób miłosny. Gdybyż można przezwyciężyć zmęczenie i wyrazić to, co naprawdę dzieje się na dnie takich stanów! Przecież odsłania się to właśnie, co całymi miesiącami spoczywa w ciemności - zamknięte i... a zresztą... Ale kiedy przechylisz naczynie, to wylewa się coś innego, coś, co łatwiej wypływa na powierzchnię. A przecież nie na to czekasz! Ach!... Boli mnie serce. Co to jest?<br> &lt;page nr=159&gt;<br> &lt;gap reason="sampling"&gt;<br>To wszystko, co wydobywamy - zanurzając dłoń w ciemność - wszystko, co wydobywamy, jest łupem zastępczym... A przecież chciałem coś zatrzymać z tego dziwnego, chorobliwego dnia... Tymczasem - nie dotrzymujemy obietnic
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego