Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
ból jeszcze silniej. "Czy do bólu nie można się przyzwyczaić?"
- Powiem - skomle wiedząc, że nie powie. Ale i oni już wiedzą. Gruby odkłada pas, pochyla się nad bańką.
W celi znalazła się po kilku godzinach. Siedząca tam stara kobieta, która niejedno już w więzieniu widziała, rozpłakała się nad tym ciałem wylewającym się granatowymi opuchliznami z czarnej teraz sukienki, nad rękami bezwładnymi od wielogodzinnego wiszenia. Kiedy otworzyła jej usta, by wlać trochę wody, upuściła głowę zmaltretowanej z kolan na podłogę. Całe wnętrze ust, przełyk popalone były amoniakiem czy terpentyną...
Nieprzytomna coś szeptała. Stara pochyliła się nisko, sądząc, że tamta ma jakieś życzenie
ból jeszcze silniej. "Czy do bólu nie można się przyzwyczaić?"<br>- Powiem - skomle wiedząc, że nie powie. Ale i oni już wiedzą. Gruby odkłada pas, pochyla się nad bańką.<br>W celi znalazła się po kilku godzinach. Siedząca tam stara kobieta, która niejedno już w więzieniu widziała, rozpłakała się nad tym ciałem wylewającym się granatowymi opuchliznami z czarnej teraz sukienki, nad rękami bezwładnymi od wielogodzinnego wiszenia. Kiedy otworzyła jej usta, by wlać trochę &lt;page nr=116&gt; wody, upuściła głowę zmaltretowanej z kolan na podłogę. Całe wnętrze ust, przełyk popalone były amoniakiem czy terpentyną...<br>Nieprzytomna coś szeptała. Stara pochyliła się nisko, sądząc, że tamta ma jakieś życzenie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego