Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 35
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1988
a nie "polityce" rozumianej jako pochwała lub nagana zwierzchnika wyższego szczebla czy ulegnie dyskretnym zaleceniom unikania pewnych artystów lub uwzględniania funkcji czy przynależności innych. A gdy Urząd Kontroli zakwestionuje czasem jakąś pracę na wystawie - to tę ingerencję zgodnie z obowiązującym prawem uwzględniają i informacją o niej widza. Gdyby to nie wymagało trochę charakteru - można by powiedzieć, że wystarczyłby zdrowy rozsądek zawodowy i wiedza o tym nie bez wartościowych artystów placówki artystyczne istnieć nie mogą. A artyści o tym wszystkim wiedzą, na to wszystko patrzą i ku takim miejscom się kierują, które zyskują ich zaufanie.
Czy jest tak bardzo dobrze w tej
a nie "polityce" rozumianej jako pochwała lub nagana zwierzchnika wyższego szczebla czy ulegnie dyskretnym zaleceniom unikania pewnych artystów lub uwzględniania funkcji czy przynależności innych. A gdy Urząd Kontroli zakwestionuje czasem jakąś pracę na wystawie - to tę ingerencję zgodnie z obowiązującym prawem uwzględniają i informacją o niej widza. Gdyby to nie wymagało trochę charakteru - można by powiedzieć, że wystarczyłby zdrowy rozsądek zawodowy i wiedza o tym nie bez wartościowych artystów placówki artystyczne istnieć nie mogą. A artyści o tym wszystkim wiedzą, na to wszystko patrzą i ku takim miejscom się kierują, które zyskują ich zaufanie.<br>Czy jest tak bardzo dobrze w tej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego