przecież starą konspiratorką. Nie martw się. Liczę, że nikt nie przyjdzie, a gdyby nawet, to nic nie znajdą. No cóż, sam powiem mamie, że muszę się podciągnąć z matmy i będę się uczył u kolegi dzień i noc. Że, gdybym się nie dostał na SGGW, to może na tę jej wymarzoną polibudę. Nakłamię. Zobaczysz, jak się ucieszy, jeszcze pochwali.<br>- Nauczyłeś się dobrze kłamać i kręcić. To smutne.<br>- Bywa, że nie sposób inaczej. Najważniejszy jest spokój mamy. Wiesz, jak ona reaguje. Jak przeżywa byle drobiazg.<br>Machinalnie zdjęła ze sznura prześcieradło, złożyła je bez naciągania, byle jak, aby szybciej. Sadze po spalonych gazetkach