nie ma nic... ważnego... - Odsunął od siebie maszynopis. - Chyba dlatego tu mieszkasz, co?<br>- Idź do stodoły i popatrz, co ja tu takiego mam. Myślisz, że dlatego tu trwam, bo mam coś więcej... Oj, Hehuś, Hehuś... - Schował dłonie pod skudłaczoną brodę. - Naprawdę sądzisz, że tu nic nie można znaleźć? - Spojrzał na wymiętą teczkę. - No, może w filmach z Angellą Horny coś więcej byśmy znaleźli, isn't it? - Melenkof odwrócił twarz w stronę Hehego i zrobił dzióbek z warg, usiłując upodobnić się do Angelli.<br>- Daj mi, kurwa, spokój - wymamrotał Hehe. Położył głowę na stole. - Nie wyrabiam. Jestem wykończony...<br>- Tyle lat, tyle lat - Melenkof z