Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
przewód spalił?
A mówiłem ze trzy razy Matiemu, żeby zawołał serwis do próżniaka, trzy razy mu mówiłem, że śmierdzi izolacją i nie wolno tego tak zostawić. Jak człowiek sam, kurna, nie dopilnuje, to potem takie kwiatki. Przejął zmianę i zapomniał. To tak jest, jak się człowiek ulituje i zatrudni jakiegoś wymoczka. Ale Zdzisiek tak prosił: daj młodemu robotę, bo mi się zmarnuje. No i dałem, i został Mati zmianowym, tylko, kurtka na wacie, jaj mu przecież nie doszyję.
Jak mi teraz wejdzie w drogę, to chyba go pierdolnę...

Przebudziłem się tknięty przeczuciem, że coś się stało. Człowiek ma jakiś taki zmysł
przewód spalił?<br>A mówiłem ze trzy razy Matiemu, żeby zawołał serwis do próżniaka, trzy razy mu mówiłem, że śmierdzi izolacją i nie wolno tego tak zostawić. Jak człowiek sam, kurna, nie dopilnuje, to potem takie kwiatki. Przejął zmianę i zapomniał. To tak jest, jak się człowiek ulituje i zatrudni jakiegoś wymoczka. Ale Zdzisiek tak prosił: daj młodemu robotę, bo mi się zmarnuje. No i dałem, i został Mati zmianowym, tylko, kurtka na wacie, jaj mu przecież nie doszyję. <br>Jak mi teraz wejdzie w drogę, to chyba go pierdolnę... <br><br>Przebudziłem się tknięty przeczuciem, że coś się stało. Człowiek ma jakiś taki zmysł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego