żeby wszczynać jakiekolwiek śledztwo. W każdym razie zahlmeister oświadczył chłodno, że i on nie widział konserw rybnych nawet z daleka i nic mu o nich nie wiadomo, co zaś tyczy kradzieży, to on jest wojskowym, a nie policjantem. To ostatnie zdanie powtórzył dwukrotnie, akcentując za każdym razem słowo "policjant". Leutnant wymówił się od wszelkiej odpowiedzialności zaznaczając ostro, że do jego obowiązków należy pilnowanie cudzoziemskich internowanych, a nie wojskowych rodaków, przy czym zdanie to powtórzył dwukrotnie, akcentując za każdym razem słowo "wojskowy". Sprawa rozeszła się po kościach, ale leutnant i zahlmeister znów omijają się z daleka, wydając sprzeczne rozkazy, a za plecami wyzywają