eurodeputowani dostawaliby co miesiąc po 117 tys. złotych, w tym 43 tys. pensji, a resztę na wydatki służbowe.<br>Ustawę zablokowali Niemcy, Austriacy, Francuzi i Szwedzi. To właśnie Niemcy najgłośniej protestowali przeciwko zmianom. Finansują bowiem 1/4 unijnego budżetu, a podwyżki pensji europosłów oznaczałyby dla Unii kolejne wydatki.<br>Utrzymanie starych zasad wynagradzania to dotkliwy cios również dla naszych posłów. Wielu z nich z pewnością liczyło, że dostanie się do unijnego parlamentu i sporo na tej zmianie zarobi. Okazało się jednak, że niebotyczne zarobki nie będą ich dotyczyć. Chociaż i teraz w Polsce w porównaniu ze zwykłymi ludźmi nie mają na co narzekać