go nie poznała, to dziś byłabym zamkniętą w sobie, smutną kobietą. Kiedy mnie zauważył, bardzo konkretnie wiedział, co powinnam robić, w którą stronę pójść. Mnóstwo jego fenomenalnych sugestii naprowadziło mnie na to, jaka naprawdę jestem, bo przez długi czas tego do końca nie wiedziałam. Walczyły we mnie dwie sprzeczności - pokora wyniesiona ze szkoły i chęć bycia indywidualistką. Bardzo wiedziałam, że chcę śpiewać, ale nie wiedziałam co, jak, z kim. Miałam taką lekką muzyczną schizofrenię, bo w tamtym okresie nagrywałam głównie piosenki do reklam i co chwila wcielałam się w inną rolę...</> <br><who3>G.: Nagrałaś piosenkę na płytę "Ladies", firmowaną przez Fundację Jolanty