zapytał: - Czy dzisiaj znowu straszymy?<br> - Tak, ale tylko raz, po zmroku, żeby nie pomyśleli, że duchy się wyniosły.<br> - Ciekaw jestem, kiedy oni się skapują.<br> - Nie mam pojęcia, ale tamci robotnicy już chyba nie wrócą.<br>Na tym rozmowa się urwała. Mandżaro usłyszał oddalające się kroki i wesoły, beztroski śmiech odchodzących. Gdy wynurzył się z krzaków, daleko za zakrętem drogi ujrzał biały kapelusz i nagie plecy młodzieńca w dżinsach.<br>Zatarł z radością dłonie. Jako chłopiec nadzwyczaj skrupulatny, wyjął z kieszeni notes i długopis. Starał się w notesie odtworzyć usłyszaną rozmowę.<br>"Dobra jest! - myślał, zapisując każde słowo. - Ci przebiegli przestępcy udają, że mierzą mury