jeszcze rektorem wyższej uczelni. Czy uważa Pan, że wyższą uczelnią musi zarządzać uczony? Czy nie byłoby lepiej, gdyby on rozwijał naukę, kształcił uczniów, a uczelnią zajmował się specjalista od zarządzania?<br><br>Długo też tak myślałem, ale po pierwsze, doszedłem do wniosku, że praca typu menadżerskiego jest także twórcza i wymaga dużo wyobraźni, a po drugie, środowisko akademickie jest środowiskiem, rzekłbym, wręcz hermetycznym, i nie da się zarządzać nim od zewnątrz.<br><br>Każdy profesor jest wtedy dobry, kiedy jest indywidualnością. Więc na dobrej uczelni, są same indywidualności, każdy jest wielki i wspaniały. Ktoś, kto jest z zewnątrz, będzie się zachowywał jak słoń w składzie