O czym tu dumać na warszawskim bruku,<br>jak żuk po uszy siedząc w <orig>muchotłuku</><br>(patrz: Dostojewski, Biesy, rozdział czwarty)?<br>Jakiż tu temat jest dumania warty,<br>gdy wokół nuda, nędza i głupota,<br>w których masz reszty dokonać żywota?<br><br>Już po raz drugi wchodzę w ten kołowrót<br>zim i odwilży, napraw i wypaczeń,<br>znów długie listy pisują Gęgacze,<br>Czerwoni strasznie srożą się na powrót,<br>gdy o milimetr choć masz dłuższy jęzor,<br>zaraz go chlasta nożycami cenzor,<br>w parnym powietrzu jakiś łomot wisi,<br>coraz głośniejsi znów się stają Cisi<br>i będą wsadzać synów pokolenia<br>do miejsc nie tylko znanych im z imienia.<br><br>Może przeżycie