Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 3(151)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
naprawdę:
- Namawiał mnie, żeby wstąpić do UB lub MO, bo jak nie wstąpimy obaj, to nas "te N." wykończą z zemsty za zabicie Edka. Groził, że cała wina spadnie właściwie na mnie, bo oni myślą, że to ja strzelałem. Wtedy nie wytrzymałem nerwowo i strzeliłem. A szef zrobił z tego wypadek przy czyszczeniu broni... - zeznał Adam C. w prokuraturze. Do procesu sądowego już nie doczekał, zmarł na zawał serca.
Jan Z. zrealizował swój plan ucieczki przed zemstą rodziny N. Wstąpił do MO i w styczniu 1947 roku został przydzielony do służby w Komendzie Powiatowej. Jako szeregowy milicjant odbył krótkie przeszkolenie w
naprawdę:<br>&lt;q&gt;- Namawiał mnie, żeby wstąpić do UB lub MO, bo jak nie wstąpimy obaj, to nas "te N." wykończą z zemsty za zabicie Edka. Groził, że cała wina spadnie właściwie na mnie, bo oni myślą, że to ja strzelałem. Wtedy nie wytrzymałem nerwowo i strzeliłem. A szef zrobił z tego wypadek przy czyszczeniu broni...&lt;/&gt; - zeznał Adam C. w prokuraturze. Do procesu sądowego już nie doczekał, zmarł na zawał serca.<br>Jan Z. zrealizował swój plan ucieczki przed zemstą rodziny N. Wstąpił do MO i w styczniu 1947 roku został przydzielony do służby w Komendzie Powiatowej. Jako szeregowy milicjant odbył krótkie przeszkolenie w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego