Typ tekstu: Książka
Autor: Strączek Adam
Tytuł: Wyznanie lekarza-łapownika
Rok: 1995
szpital.
Pierwszy atak przyszedł trzy miesiące potem. - Oddałem prawo jazdy - jestem na Tegretolu. Krzak z rezygnacją machnął ręką. - Próbowali mi załatwić ,,wypadek w pracy'' - w końcu jechałem do chorego, ale gdzie tam! Przyszła odpowiedź, że to co robię po godzinach pracy - to moja prywatna sprawa!
Każdy inny pracownik, gdyby uległ wypadkowi zmierzając do pracy mógłby liczyć na odszkodowanie, rentę zawodową nawet - ale nie my. Od nas można tylko wymagać! Obowiązuje nas Kodeks deontologiczny - Kodeks pracy to już nie dla nas! Etyka, deontologia, godność zawodu - powtórzył nieoczekiwanie miękkim, cichym głosem. - Niech nikt nie myśli, że to są tylko puste słowa. Jak bardzo
szpital. <br>Pierwszy atak przyszedł trzy miesiące potem. - Oddałem prawo jazdy - jestem na &lt;hi rend="italic"&gt;Tegretolu.&lt;/&gt; Krzak z rezygnacją machnął ręką. - Próbowali mi załatwić ,,wypadek w pracy'' - w końcu jechałem do chorego, ale gdzie tam! Przyszła odpowiedź, że to co robię po godzinach pracy - to moja prywatna sprawa! <br>Każdy inny pracownik, gdyby uległ wypadkowi zmierzając do pracy mógłby liczyć na odszkodowanie, rentę zawodową nawet - ale nie my. Od nas można tylko wymagać! Obowiązuje nas Kodeks deontologiczny - Kodeks pracy to już nie dla nas! Etyka, deontologia, godność zawodu - powtórzył nieoczekiwanie miękkim, cichym głosem. - Niech nikt nie myśli, że to są tylko puste słowa. Jak bardzo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego