Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Super Express
Nr: 27/2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
podniesionym głosem, jakby chciała, aby usłyszeli ją faceci stojący na klatce schodowej dwa piętra niżej.
Po wręczeniu banknotu rozstajemy się jak dobrzy znajomi.
- Gdybyś jednak miał na mnie ochotę, to wiesz gdzie mnie spotkać.

Wypatrują klientów i policji

Kubańskie dziewczyny są piękne, chętne, ale i bystre. Ich rozbiegane oczy wciąż wypatrują nowych klientów. Ale nie tylko. Mają też baczenie na policyjne patrole.
- Kiedyś cupnęli mnie koło hotelu "Habana Libre". Myślałam, że skończy się na wychowawczej pogadance i zaraz wrócę do pracy. Ale te skurwysyny wsadziły mnie do gazika i wywieźli ze 40 kilometrów za miasto. Kiedy zajechali pod bramy jakiegoś zakładu
podniesionym głosem, jakby chciała, aby usłyszeli ją faceci stojący na klatce schodowej dwa piętra niżej. <br>Po wręczeniu banknotu rozstajemy się jak dobrzy znajomi. <br>- Gdybyś jednak miał na mnie ochotę, to wiesz gdzie mnie spotkać. <br><br>&lt;tit&gt;Wypatrują klientów i policji&lt;/&gt;<br><br>Kubańskie dziewczyny są piękne, chętne, ale i bystre. Ich rozbiegane oczy wciąż wypatrują nowych klientów. Ale nie tylko. Mają też baczenie na policyjne patrole.<br>- Kiedyś cupnęli mnie koło hotelu "Habana Libre". Myślałam, że skończy się na wychowawczej pogadance i zaraz wrócę do pracy. Ale te skurwysyny wsadziły mnie do gazika i wywieźli ze 40 kilometrów za miasto. Kiedy zajechali pod bramy jakiegoś zakładu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego