niż Exbud lokacie swoich kapitałów. I widocznie nadal wierzy, że w kapitalizmie kapitał nie jest najważniejszy, liczy się wiarygodność firmy, czyli jej szefa.<br>Dzisiaj, kiedy przychodzi mu żegnać się z fotelem prezesa zarządu i zadowolić prestiżową, ale mniej aktywną funkcją szefa rady nadzorczej, Zaraska twierdzi, że już od dwóch lat wypatrywał, komu spośród licznych zagranicznych pretendentów powierzyć swoje ukochane dziecko. Dwa lata temu mówił i myślał jednak inaczej. Domagał się przywilejów dla polskiego kapitału, krytykował brak narodowej polityki przemysłowej, twierdził, że to on na własnej skórze poznaje zjawiska, jakich próżno szukać w podręcznikach. Tymczasem inwestorzy nie odkrywają nieznanych lądów, tylko kierują