w rękę i jeszcze wycieczkę do Czech, wszystko i taki miała mętlik, bo się bała zepsuć. Mąż na widowni, dzieci w domu, teście, sąsiedzi daliby jej, do końca życia było by gadanie, czemuś nie pomyślała, a może się to skończyć jeszcze gorzej. Staszek rękę ma ciężką, zwłaszcza jak wypije, a wypić lubi, do wódki ma taką słabość, co by nie.. <br><br>I tak się sama z siebie patrząc, to na bramkę, to na pieniądze, zaczęła cicho w duchu modlić - Panie boże, może do tej pory to nie byłam zbyt gorliwa, do komunii ostatni raz na chrzcinach Krzysia, albo na weselu Krystyny i