nie ród żydawski przeklęty, po wsiach karczmujący?... Bezmoralnością go i bestialstwem zatruwa, godności ludzkiej pozbawia, hę?... Któż to wszystko czyni, pytam asana - no?<br>- Dużo by o tym mówić! - uśmiechnął się Kazimierz. - Ja, panie Kipiński, z chłopów, jestem... i rzec muszę, iż ta wódka, co nią Żyd karczmuje, z dworskiej gorzelni wypływa, z szlacheckiego zboża!... I to jeszcze powiem, że włościaninowi naszemu w wielu wioskach wzbronione jest, pod karą surową, brać trunki z innej jak tylko z pańskiej gorzelni, czyli raczej z karczmy dworskiej; którą pan Żydowi w arendę puścił!<br>Pan Kipiński aż w ręce klasnął - A czyż to ja zaprzeczam dziedzicom