Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
strumyk, nos, a w nim czarny tunel z majaczącą trzcinką włosa. "Znam trzy języki", "O to pani nie pytałem, proszę stać prosto!" I znowu owal podbrzusza, z odznaczającą się gumką majtek, biegnącą wzdłuż bioder pod obcisłymi spodniami. Trzy piegi. Pieczątka szczepionki na odsłoniętym ramieniu.
- Nie, to skandal, co się tu wyprawia! Jeszcze może zaczniemy się rozbierać?! - z sali dobiegł pełen oburzenia kobiecy głos.
Drzwi się otworzyły i w jasnym świetle holu zniknęła postać. Północny spojrzał przeciągle w stronę odchodzącej, po czym obrzucił uważnym wzrokiem kolejkę. Nikt się nie poruszył, nikt nie wyszedł. Kobiety posuwały się wolno ku scenie.
- Poczekaj, syneczku, mamusia
strumyk, nos, a w nim czarny tunel z majaczącą trzcinką włosa. "Znam trzy języki", "O to pani nie pytałem, proszę stać prosto!" I znowu owal podbrzusza, z odznaczającą się gumką majtek, biegnącą wzdłuż bioder pod obcisłymi spodniami. Trzy piegi. Pieczątka szczepionki na odsłoniętym ramieniu.<br>- Nie, to skandal, co się tu wyprawia! Jeszcze może zaczniemy się rozbierać?! - z sali dobiegł pełen oburzenia kobiecy głos.<br>Drzwi się otworzyły i w jasnym świetle holu zniknęła postać. Północny spojrzał przeciągle w stronę odchodzącej, po czym obrzucił uważnym wzrokiem kolejkę. Nikt się nie poruszył, nikt nie wyszedł. Kobiety posuwały się wolno ku scenie.<br>- Poczekaj, syneczku, mamusia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego