Typ tekstu: Książka
Tytuł: Wyjść z matni
Rok: 1994
Tytuł: Wyjść z matni
Rok: 1994
jeden wymiar - za porażkę uznaje się też konieczność korzystania z pomocy innych, po prostu konieczność leczenia. Trzeba zrezygnować z przeświadczenia "poradzę sobie sam", co również dla wielu początkujących w trzeźwieniu oznacza przyznanie się do słabości.
Włodek: Na początku "Muszę się leczyć" oznacza to samo, co "Jestem gorszy od innych, nie wyrabiam się, nie mogę na siebie liczyć". Oczywiście z czasem to się zmienia.
Monika: W jaki sposób?
Anka: Tak jak u Staszka, pojawia się nowa postawa: moja mądrość i siła bierze się z odkrycia, że swojej energii używałem nie w tym kierunku, co trzeba, że mogę ją wykorzystać inaczej niż na
Włodek: Na początku "Muszę się leczyć" oznacza to samo, co "Jestem gorszy od innych, nie wyrabiam się, nie mogę na siebie liczyć". Oczywiście z czasem to się zmienia.
Monika: W jaki sposób?
Anka: Tak jak u Staszka, pojawia się nowa postawa: moja mądrość i siła bierze się z odkrycia, że swojej energii używałem nie w tym kierunku, co trzeba, że mogę ją wykorzystać inaczej niż na
jeden wymiar - za porażkę uznaje się też konieczność korzystania z pomocy innych, po prostu konieczność leczenia. Trzeba zrezygnować z przeświadczenia "poradzę sobie sam", co również dla wielu początkujących w trzeźwieniu oznacza przyznanie się do słabości.</><br><who2>Włodek: Na początku "Muszę się leczyć" oznacza to samo, co "Jestem gorszy od innych, nie wyrabiam się, nie mogę na siebie liczyć". Oczywiście z czasem to się zmienia.</><br><who1>Monika: W jaki sposób?</><br><who3>Anka: Tak jak u Staszka, pojawia się nowa postawa: moja mądrość i siła bierze się z odkrycia, że swojej energii używałem nie w tym kierunku, co trzeba, że mogę ją wykorzystać inaczej niż na
