Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
i dlatego, że nie byłem jako dziecko fanatykiem słodyczy. Na mój wyłączny użytek pozostawiłem sobie jednak ulubiony przeze mnie torcik "Noemi", podobny do dzisiejszych waflowo-czekoladowych torcików wedlowskich. Zanim jednak zdążyłem skosztować mojego przysmaku, torcik znikł z nocnej szafki, w której go umieściłem. Wkrótce potem podszedł do mnie z zakłopotanym wyrazem twarzy kolega Śmidota, z którym nie łączyła mnie żadna bliższa zażyłość, i przyznał się do czynu niecnego:
- To ja ci zeżarłem torcik. - powiedział tonem pełnym skruchy odciągnąwszy mnie "na stronę".
- Cały? - spytałem z odcieniem podziwu, bo torcik był spory, a Śmidota niewielki.
- Cały. - odpowiedział - Już nie mam ani kawałka. Nie mogłem
i dlatego, że nie byłem jako dziecko fanatykiem słodyczy. Na mój wyłączny użytek pozostawiłem sobie jednak ulubiony przeze mnie torcik "Noemi", podobny do dzisiejszych waflowo-czekoladowych torcików wedlowskich. Zanim jednak zdążyłem skosztować mojego przysmaku, torcik znikł z nocnej szafki, w której go umieściłem. Wkrótce potem podszedł do mnie z zakłopotanym wyrazem twarzy kolega Śmidota, z którym nie łączyła mnie żadna bliższa zażyłość, i przyznał się do czynu niecnego: <br>- To ja ci zeżarłem torcik. - powiedział tonem pełnym skruchy odciągnąwszy mnie "na stronę". <br>- Cały? - spytałem z odcieniem podziwu, bo torcik był spory, a Śmidota niewielki. <br>- Cały. - odpowiedział - Już nie mam ani kawałka. Nie mogłem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego