tym samym opisane przez mojego uczonego przedmówcę zjawisko ucieczki.<br>Powiedziałem, że trema jest lękiem, czyli produktem wyobraźni aktora. Jest lękiem przed wygwizdaniem, przed złą recenzją, przed chłodnym przyjęciem . I dalej twierdzę, że jest lękiem, bo na tremę cierpią artyści najwybitniejsi, którym złe przyjęcie i zła recenzja nie grozi. Podkreślam to wyraźnie: ze strachem mielibyśmy do czynienia wtedy, gdybyśmy dostali wiadomość, że na sali podłożono bombę lub że w jednym z rzędów widowni siedzi psychopata zamachowiec. U nas nikt do aktorów na razie nie strzela (jeśli nie liczyć incydentu z Andrzejem Z. w Krakowie), a trema zbiera żniwo każdego wieczoru, na każdej