było paszportów ani wiz, wystarczyło mieć trochę <dialect>"dutków"</> na bilet kolejowy i na <dialect>szyfkartę</>.<br>Pierwsze wzmianki o emigracji zarobkowej górali datują się na długo przed 1900 rokiem. Górale szukając zarobku szli najpierw na Uhry, do Budapesztu, gdzie pracowali w żelaznych fabrykach, przy budowie dróg lub kopaniu fundamentów. Inni pracowali przy wyrębie lasów i obróbce drzewa. Pierwsi, którzy dowiedzieli się o Ameryce, byli właśnie ci sezonowi robotnicy na Węgrzech, którzy spotkali tych, co byli w Ameryce i przywieźli ze sobą sporo grosiwa. Po powrocie z Węgier nasi, ci odważniejsi, ubrani w miejską tandetę, początkowo nieśmiało zaczęli wyjeżdżać za morza do dalekiej Ameryki