Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
z niedbale złożonymi łapkami.
Lucjan głaskał go i mówił pieszczotliwie.
- Nie wzięli cię ze sobą... nie siedzisz w ciupie, mały łotrze. Przez ciebie znaleźli papiery u tego chłopca... co, zabawiłeś go... odwróciłeś jego uwagę... nie drap... tylko nie drap... bo uduszę...
Teodozja zawołała energicznie:
- Zliź no, to ci trochę to wyrko przetrząsnę, tylko prędko, poleż tymczasem na tamtym łóżku:
Stanął bosymi stopami na podłodze. Och, czuł istotnie wielkie osłabienie. Dowlókł się na drugie łóżko, z kotem na rękach. Teodozja zrzędziła:
- Tyle pieniędzy przepija, żeby to nie mógł sobie sprawić siennika albo kołdry porządnej, tylko śpi pod takim wywłokiem. To łóżeczko też
z niedbale złożonymi łapkami.<br>Lucjan głaskał go i mówił pieszczotliwie.<br>- Nie wzięli cię ze sobą... nie siedzisz w ciupie, mały łotrze. Przez ciebie znaleźli papiery u tego chłopca... co, zabawiłeś go... odwróciłeś jego uwagę... nie drap... tylko nie drap... bo uduszę...<br>Teodozja zawołała energicznie:<br>- Zliź no, to ci trochę to wyrko przetrząsnę, tylko prędko, poleż tymczasem na tamtym łóżku:<br>Stanął bosymi stopami na podłodze. Och, czuł istotnie wielkie osłabienie. Dowlókł się na drugie łóżko, z kotem na rękach. Teodozja zrzędziła:<br>- Tyle pieniędzy przepija, żeby to nie mógł sobie sprawić siennika albo kołdry porządnej, tylko śpi pod takim wywłokiem. &lt;page nr=182&gt; To łóżeczko też
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego