Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
nad
cebrzykiem, a kogut jakby słysząc, że go dziadek chwali, znów się
pręży, trokuje. Dopiero gdy wujenka Jadwinia polewa go wrzątkiem z
czajnika, kurczy się, flaczeje, i to jest jego wieczne odpoczywanie. A
wujenka przepasuje się zapaską, podsuwa sobie stołeczek. Wyrwij mu ogon
najpierw, przypomina dziadek. I wujenka całą garścią wyrywa ten ogon.
Idzie wrzucić ten ogon pod kuchnię. Wydaje się, jakby pęk płomieni
niosła, żeby ustrzec dom przed ogniem. Już łapie pogrzebacz, już zrywa
fajerki. Wołam, wujenka nie wrzuca, zrobię sobie pióropusz! Będę
Indianinem! Wujenka się waha, a masz, tylko sobie osusz. Po coś mu
dała? Dziadek nie ukrywa niezadowolenia
nad<br>cebrzykiem, a kogut jakby słysząc, że go dziadek chwali, znów się<br>pręży, trokuje. Dopiero gdy wujenka Jadwinia polewa go wrzątkiem z<br>czajnika, kurczy się, flaczeje, i to jest jego wieczne odpoczywanie. A<br>wujenka przepasuje się zapaską, podsuwa sobie stołeczek. Wyrwij mu ogon<br>najpierw, przypomina dziadek. I wujenka całą garścią wyrywa ten ogon.<br>Idzie wrzucić ten ogon pod kuchnię. Wydaje się, jakby pęk płomieni<br>niosła, żeby ustrzec dom przed ogniem. Już łapie pogrzebacz, już zrywa<br>fajerki. Wołam, wujenka nie wrzuca, zrobię sobie pióropusz! Będę<br>Indianinem! Wujenka się waha, a masz, tylko sobie osusz. Po coś mu<br>dała? Dziadek nie ukrywa niezadowolenia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego