dokładnie specjalną szczoteczką czyści mu zęby i płucze je wodą "Volvic" (6 litrów dziennie, sami sobie przeliczcie ile na to idzie kasy), podaje witaminy, podnosi mu łapę, żeby Aramis mógł się <orig>bezwysiłkowo</> odlać. Potem Matka wyjeżdża do sanatorium. Jego szkielet potrzebuje odnowy. Uzdrowisko w międzywojennym stylu. Lecznicze wody, potężni pielęgniarze wyrywający kończyny i zjadający zmaltretowane ciała, cudownie przywracające sprawność w sparaliżowanych kończynach zabiegi, artystowscy lekarze, ponętne pielęgniarki z potężnymi zadami i wampirzymi ustami, przeżarci przez piękne choroby artyści, zżerani powoli i dokładnie od środka geniusze, obłąkani mesjasze. Automobile dowożące wyperfumowane żony ministrów. Nikodem Dyzma i kwiat oficerskiej braci.<br>Tydzień później Matka