nie przyłączył i śpiewak umilkł. Mama przyswoiła sobie to "<orig>rypcium, pypcium</>" i powtarzała je odtąd przy byle okazji: gdy je obie z ciotką zakwaterowali, gdy wypytywali i doradzali, gdy jechały do Wrocławia, gdy we Wrocławiu dokwaterowano je do mieszkania Frau Gebauer, wszystko było "<orig>rypcium, pypcium</>", co równie dobrze może oznaczać: "wyśmienicie", jak i "niech to wszyscy diabli wezmą".<br><br>Frau Gebauer była krawcową. Miała męża w wojsku, syna w wojsku, braci w wojsku, maszynę do szycia, kilka kuponów materiału, które powierzyli jej ostatni klienci, i nic po za tym na szerokim świecie. Teraz mąż, syn, bracia przepadli, wszystko przepadło i Frau Gebauer