te interesujące propozycje. <br>- Nie znam człowieka - bronił się Jassmont, tak chciało mu się jeszcze palić. - Niech mnie pan poczęstuje papierosem.<br>- Proszę bardzo, może być radziecki? Lepiej od początku się wdrażać, a co do towarzysza Karpika, to uroczy człowiek i lubi artystów. Sam poniekąd jest artystą, spisał wspomnienia z Hiszpanii. Polecam, wyśmienita lektura do poduszki. Zatem zapraszam, maszyna już czeka. - Szarooki wskazał na willysa. Obaj żołnierze się wyprężyli.<br>W cieniu świerków śnieg srebrzył się jednolicie, na dachu szkoły purpurowiał. W umyśle Jassmonta zapanował nieporządek, brakowało choćby jednej stabilnej myśli. Wahał się, jechać czy odmówić. Konstanty w milicji, dowodzi nim nie kto inny