Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
się nade mną pochyliła. - Nie wyobraża pan sobie, jak ja się cieszę.
I spojrzała na mnie znacząco. Pan, Panie Profesorze, jest pewno kawalerem licznych odznaczeń polskich, a może nawet zagranicznych i niewiele to dla Pana znaczy, ale myśl o tym Krzyżu Zasługi wzbudziła we mnie dreszcz żywiołowej radości. Z odznaczeń wyśmiewają się tylko ci, co ich nie mają.
- A kto wysunął wniosek? - zapytałem.
- Dyrektor - odparła. - Za wzorową pracę zawodową i społeczną. Kacperski się zgodził. Mówią, że niby nie było innego kandydata, a wypadało dać komuś ze względu na opinię biura, ale to jest gadanina przez zazdrość. Kozienickiego szlag trafi.
Rzeczywiście Kozienickiego trafił
się nade mną pochyliła. - Nie wyobraża pan sobie, jak ja się cieszę.<br>I spojrzała na mnie znacząco. Pan, Panie Profesorze, jest pewno kawalerem licznych odznaczeń polskich, a może nawet zagranicznych i niewiele to dla Pana znaczy, ale myśl o tym Krzyżu Zasługi wzbudziła we mnie dreszcz żywiołowej radości. Z odznaczeń wyśmiewają się tylko ci, co ich nie mają.<br>- A kto wysunął wniosek? - zapytałem.<br>- Dyrektor - odparła. - Za wzorową pracę zawodową i społeczną. Kacperski się zgodził. Mówią, że niby nie było innego kandydata, a wypadało dać komuś ze względu na opinię biura, ale to jest gadanina przez zazdrość. Kozienickiego szlag trafi.<br>Rzeczywiście Kozienickiego trafił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego