Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 5(500)
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1989
i opisania problemów osadnictwa wojskowego w powiecie Starowilejskim. Jeżeli nie najgorzej wywiązałam się z tego zadania - to dzięki jego pomocy i znajomości terenu. Widywaliśmy się niedzielami, wymieniając wrażenia z pracy i białoruskie "czastuszki", któreśmy prywatnie zapisywali. Wkrótce Witek wyjechał do Warszawy, gdzie pracował w Funduszu Pracy. Po zakończeniu moich badań, wysoce pesymistycznych w ocenie wyników osadnictwa, i mnie tam zaangażowano. We wrześniu 1939 ministerstwo zostało wyewakuowane z Warszawy. Po sześciu dniach spędzonych w ostrzeliwanym pociągu, już blisko granicy, Witek i ja postanowiliśmy zawrócić. Witek był synem biednej nauczycielki w Wilnie. Ojciec jego, zamożny ziemianin, nigdy się do niego nie przyznał. Mówił
i opisania problemów osadnictwa wojskowego w powiecie Starowilejskim. Jeżeli nie najgorzej wywiązałam się z tego zadania - to dzięki jego pomocy i znajomości terenu. Widywaliśmy się niedzielami, wymieniając wrażenia z pracy i białoruskie "czastuszki", któreśmy prywatnie zapisywali. Wkrótce Witek wyjechał do Warszawy, gdzie pracował w Funduszu Pracy. Po zakończeniu moich badań, wysoce pesymistycznych w ocenie wyników osadnictwa, i mnie tam zaangażowano. We wrześniu 1939 ministerstwo zostało <orig>wyewakuowane</> z Warszawy. Po sześciu dniach spędzonych w ostrzeliwanym pociągu, już blisko granicy, Witek i ja postanowiliśmy zawrócić. Witek był synem biednej nauczycielki w Wilnie. Ojciec jego, zamożny ziemianin, nigdy się do niego nie przyznał. Mówił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego