Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
dróżkę i podszedł do płotu, cały czerwony.
- A co to za pajac! Myślisz, głupcze, że ja się wybieram umierać?!
- Nikt nie zna dnia ani godziny - odparłem. - Chyba, że pan chce działkę przekazać swym dzieciom...
- A chcę!
- Przewidywałem, że przywilej posiadania działki jest dziedziczny - westchnąłem. - Zapewne pański potomek jest również osobą wysoce zasłużoną...
- A idź pan do cholery! - wrzasnął zdesperowany emeryt, porzucił grządkę i szybkim krokiem pomaszerował do budki, która kiedyś służyła jako kiosk "Ruchu", a teraz pełniła funkcję pawilonu ogrodowego. Odszedłem od furtki. Z działki położonej obok dawała mi znaki jakaś tęga pani. Podszedłem do jej płotu. Dała mi znak, bym
dróżkę i podszedł do płotu, cały czerwony.<br>- A co to za pajac! Myślisz, głupcze, że ja się wybieram umierać?!<br>- Nikt nie zna dnia ani godziny - odparłem. - Chyba, że pan chce działkę przekazać swym dzieciom...<br>- A chcę!<br>- Przewidywałem, że przywilej posiadania działki jest dziedziczny - westchnąłem. - Zapewne pański potomek jest również osobą wysoce zasłużoną...<br>- A idź pan do cholery! - wrzasnął zdesperowany emeryt, porzucił grządkę i szybkim krokiem pomaszerował do budki, która kiedyś służyła jako kiosk "Ruchu", a teraz pełniła funkcję pawilonu ogrodowego. Odszedłem od furtki. Z działki położonej obok dawała mi znaki jakaś tęga pani. Podszedłem do jej płotu. Dała mi znak, bym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego