furtkę. <br>Bez wstępów podał mi zwiniętą w rulon gazetę. <br>- Widziałeś to? Już o nas piszą! - zaczął oskarżycielskim tonem. <br>Były to "Wiadomości Olsztyńskie", wydanie lokalne na Nowe Miasto, Bratian, Kurków. <br><br>- Komentarz redakcyjny, trzecia strona. A mówiłem, cholera jasna! <br>Wreszcie wypatrzyłem niewielki artykuł. Nosił tytuł Przede wszystkim spokój. Napisany był w sposób wysoce aluzyjny: autor ostrzegał, że "pewne poronione pomysły", które zdobywają "nieuzasadnioną popularność" wśród "nielicznych odłamów" w okolicach Kurkowa, "budzą niepokój", "również czynników kościelnych". "Kompetentne władze świeckie" powinny "zdecydowanie" położyć im kres, zanim dojdzie do "dalszej destabilizacji lokalnej społeczności". <br><br>- To jakieś brednie, Gracjanie. Nic z tego nie wynika. <br>- Uważam inaczej. Musimy z