Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 11.06
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
ministra Blechę. On poznał nas potem ze Sławkiem Wiatrem - opowiada Żagiel. A jak zaznajomił się z Ałganowem? - Jak to jak? Normalnie, w windzie - dziwi się, że ktoś może wątpić w taki przypadek. - Mieszkaliśmy z Andrzejem w Wilanowie, na Królowej Marysieńki. My na XVI piętrze, a Włodek na XVII. To chyba wystarczająco wysoko, aby nawiązać znajomość.
Dowiedzieli się, że Włodek pracuje w rosyjskiej ambasadzie i ma kłopoty, bo ZSRR się rozpadł i część personelu musi wrócić do Moskwy. Ałganow zaprosił ich kiedyś na wódkę i pielmienie. - Zwykła sąsiedzka wizyta - wyjaśnia Żagiel. - Popiliśmy, on zrozpaczony, że kończy mu się dolce vita. No to
ministra Blechę. On poznał nas potem ze Sławkiem Wiatrem - opowiada Żagiel. A jak zaznajomił się z Ałganowem? - Jak to jak? Normalnie, w windzie - dziwi się, że ktoś może wątpić w taki przypadek. - Mieszkaliśmy z Andrzejem w Wilanowie, na Królowej Marysieńki. My na XVI piętrze, a Włodek na XVII. To chyba wystarczająco wysoko, aby nawiązać znajomość. <br>Dowiedzieli się, że Włodek pracuje w rosyjskiej ambasadzie i ma kłopoty, bo ZSRR się rozpadł i część personelu musi wrócić do Moskwy. Ałganow zaprosił ich kiedyś na wódkę i &lt;orig&gt;pielmienie&lt;/&gt;. - Zwykła sąsiedzka wizyta - wyjaśnia Żagiel. - Popiliśmy, on zrozpaczony, że kończy mu się dolce vita. No to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego