Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
kaflowym piecu, czułem się onieśmielony, a jednocześnie oczarowany, zawstydzony, a zarazem zasłuchany, miałem nadzieję, że dzięki nowym kontaktom uda mi się wziąć udział w plenerach i wystawiać własne prace w galerii.
Całe noce przesiadywałem w swoim pokoju na werandzie pośród tub z farbami, kartonów, blejtramów, zapachów żelatyny, emulsji i terpentyny, wysyłałem swoje prace do brata matki, który pokazywał je znajomemu profesorowi wydziału sztuk pięknych. Od samego rana zmieniałem dekoracje w galerii, wykonywałem obstalunki, pracowałem nad wystawą współczesnej fotografii. Co dziwne, moja praca zawsze przyjmowana była z entuzjazmem, nigdy z ust pana Lenka nie usłyszałem słów nagany, nie wyczułem niezadowolenia, zniecierpliwienia, przeciwnie
kaflowym piecu, czułem się onieśmielony, a jednocześnie oczarowany, zawstydzony, a zarazem zasłuchany, miałem nadzieję, że dzięki nowym kontaktom uda mi się wziąć udział w plenerach i wystawiać własne prace w galerii. <br>Całe noce przesiadywałem w swoim pokoju na werandzie pośród tub z farbami, kartonów, blejtramów, zapachów żelatyny, emulsji i terpentyny, wysyłałem swoje prace do brata matki, który pokazywał je znajomemu profesorowi wydziału sztuk pięknych. Od samego rana zmieniałem dekoracje w galerii, wykonywałem obstalunki, pracowałem nad wystawą współczesnej fotografii. Co dziwne, moja praca zawsze przyjmowana była z entuzjazmem, nigdy z ust pana Lenka nie usłyszałem słów nagany, nie wyczułem niezadowolenia, zniecierpliwienia, przeciwnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego