robi dla kogoś czy przeciw komuś, ale dla siebie - dla swego kulturowego wzbogacenia się, dla rozwoju duchowego. - Czy w Armenii były pogromy Azerów? - Nie, i być nie mogło. Kiedy konflikt rozgorzał na dobre, czuło się atmosferę niechęci czy nienawiści, ale nigdy nie było pogromów. Azerowie wyjeżdżali z Armenii własnymi samochodami, wysyłali kontenerami swoje rzeczy, sprzedawali mieszkania. Raz tylko w jednym z rejonów przygranicznych zostali ostrzelani. Był to jednak pojedynczy incydent, w którym uczestniczyli bandyci, a nie funkcjonariusze państwowi. Ormian z Azerbejdżanu wypędzono natomiast dając im pięć minut na spakowanie się, nie pozwalając sprzedać mieszkań, odbierając po drodze dobytek lub mordując. - Czy