Typ tekstu: Książka
Autor: Kolińska Krystyna
Tytuł: Orzeszkowa, złote ptaki i terroryści
Rok: 1996
z uniesieniem: "Pan wplótł w me życie, w mroki codzienne - promień [...] Jestem komuś na coś potrzebna", gdyby nie próbowała złudnie tłumaczyć sobie pewnych cierpkich słów literackiego wspólnika zazdrością o nią, nie tłumaczyła się, że to wysyłanie, dzień po dniu, pocztowych kart to nie obłęd; "po prostu one są ptakami, które wysyłam, pragnąc, aby Panu o mojej ojczyźnie i o mnie śpiewały". I nie marzyłaby, że, gdy ukończy Ad astra, może jeszcze coś "dwoma głosami naszymi wyśpiewamy". I nie przyjmowałaby w pokorze serca złośliwych uwag Garbowskiego co do swoich partii owej wspólnej powieści: "Nie ma Pani pojęcia o zoologii, myląc żyjątka z
z uniesieniem: "Pan wplótł w me życie, w mroki codzienne - promień [...] Jestem komuś na coś potrzebna", gdyby nie próbowała złudnie tłumaczyć sobie pewnych cierpkich słów literackiego wspólnika zazdrością o nią, nie tłumaczyła się, że to wysyłanie, dzień po dniu, pocztowych kart to nie obłęd; "po prostu one są ptakami, które wysyłam, pragnąc, aby Panu o mojej ojczyźnie i o mnie śpiewały". I nie marzyłaby, że, gdy ukończy Ad astra, może jeszcze coś "dwoma głosami naszymi wyśpiewamy". I nie przyjmowałaby w pokorze serca złośliwych uwag Garbowskiego co do swoich partii owej wspólnej powieści: "Nie ma Pani pojęcia o zoologii, myląc żyjątka z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego