i lazł teraz po podłodze niezgrabny i bezradny. <br>Wtenczas spostrzegł Gabrielę. <br>- Jeluniu, chodź - powiedział - nauczę cię jednej piosenki.. <br>Posadził ją na kolanach i nauczył. Gabriela wiedziała, że tę piosenkę sam wymyślił, nie teraz, ale kiedyś, gdy wracał z lasu. Wymyślił ją spacerując pod sosnami, i naprawdę pachniała żywicą. <br>Potem ojciec wyszukał jej w bibliotece "Księgę dżungli". <br> Zielony groszek już prawie napełniał miskę, a Gabriela najedzona nim była aż do obrzydliwości. <br>"Ciekawa jestem, ile jeszcze trzeba go nałuskać, żeby już było dosyć?" - pomyślała i zaczęła śpiewać piosenkę swoją własną: <br> Pachnie gorący las, <br>po kamieniach szumi woda, <br>niechże mi któraś z was <br>zimnej