zarobiła ok. 10 mln zł. <br>O tym, że Marek J. nie narzeka na brak gotówki, w mieście wiedzieli wszyscy. Miał m.in. luksusowego mercedesa, kończył budować kilkusetmetrową willę, prowadził parę interesów na raz.<br><br><br><tit>Mieli sposoby</><br><br><br>Według policji, grupa, którą kierował Marek J., współpracowała z firmami transportowymi i spedycyjnymi. Najpierw przemytnicy wyszukiwali ładunki, które miały być eksportowane na Zachód. Wysyłali tira z zaufanym kierowcą. Do samochodu z legalnym towarem dokładali swój. Z naszych informacji wynika, że przeciętnie do ciężarówki upychali po 10 tys. sztang papierosów. <br>Od policji wiemy też, że dzięki kontaktom z grupami przestępczymi z Rosji, Niemiec i Polski w latach