Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
również.
- Zawieźliśmy ją - kontynuowała wyspiarka - na Ard Skellig, do Kaer Trolde, do jarla Cracha an Craite. Więcej żem jej już nie widziała. Jarl był na wyprawie, mówili, że gdy powrócił, przyjął magiczkę zrazu surowo, ale później traktował uprzejmie i grzecznie. Hmmm... A jam tylko czekała, jaką to mi czarownica siurpryzę wyszykuje za to, żem ją wiosłem natłukła. Myślałam, że mnie przed jarlem obszczeka. Ale nie. Słowa nie uroniła, nie poskarżyła się, wiem to. Honorna baba. Później, gdy się zabiła, to mi jej było nawet żal...
- Yennefer nie żyje? - krzyknęła Triss, z wrażenia zapominając o swym incognito i tajności misji. - Yennefer z
również.<br>- Zawieźliśmy ją - kontynuowała wyspiarka - na Ard Skellig, do Kaer Trolde, do jarla Cracha an Craite. Więcej żem jej już nie widziała. Jarl był na wyprawie, mówili, że gdy powrócił, przyjął &lt;orig&gt;magiczkę&lt;/&gt; zrazu surowo, ale później traktował uprzejmie i grzecznie. Hmmm... A jam tylko czekała, jaką to mi czarownica siurpryzę wyszykuje za to, żem ją wiosłem natłukła. Myślałam, że mnie przed jarlem obszczeka. Ale nie. Słowa nie uroniła, nie poskarżyła się, wiem to. Honorna baba. Później, gdy się zabiła, to mi jej było nawet żal...<br>- Yennefer nie żyje? - krzyknęła Triss, z wrażenia zapominając o swym incognito i tajności misji. - Yennefer z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego