żadna. Zebrała się grupa ostatnich Mohikanów, pamiętających dawne czasy, którzy z jakichś własnych, tajemnych powodów chcieli, żeby taki serial powstał. Na przykład pani Iza Konarzewska robiła moje kostiumy z miłości do teatru, Alfreda Passendorferowa z miłości do epoki wyszukiwała rekwizyty - wydawało się - nieosiągalne. Inni mieli podobne motywacje.<br>Serial wymaga ogromnej wytrzymałości fizycznej i psychicznej, jest to bieg na długi dystans. Groziły mi różne pułapki, których pewnie bym nie uniknęła, gdyby nie chronił mnie reżyser. Łomnicki realizował przedtem kilka seriali dla TV i wiedział doskonale, jak mi pomóc. Wszyscy starali się mnie chronić, ale znaczną część mojego wysiłku pochłaniały sprawy, nie mające