szybko się zsekularyzował. Pewnie coś podobnego czeka Polskę. Czy jestem wobec tego pesymistą? Myślę, że takie kategorie jak pesymizm - optymizm są zupełnie nieprzydatne do opisu chrześcijaństwa, bo nie przystają do sytuacji. Właściwie to jesteśmy optymistami, bo już wygraliśmy, Pan Jezus zmartwychwstał i my tylko ogłaszamy to zwycięstwo, a nie je wywalczamy. W tym sensie jest już po zawodach. Jest tylko kwestia ludzi, czy w to uwierzą, czy nie. I tylko tu może pojawić się pesymizm.<br><br> - To prawda, jest po zawodach, ale niektórzy nie wiedzą, że zawody miały w ogóle miejsce. Myślę, że dziś nie ma jakiejś ogromnej wrogości do Kościoła, raczej