Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
tuż przed przybyciem tutaj byłam nawitaminizowana po dziurki w nosie. Na pół roku powinno wystarczyć. Kwestią grypy i anginy nie zaprzątałam sobie głowy w przekonaniu, że wszelkie bakterie zdechły w tym lochu razem ze szczurami.
Zaczęłam mieć kłopoty z transportem. Mniejsze kamienie wyrzucałam za siebie bez trudu, ale większe musiałam wywlekać za pomocą sieci z akrylu, który od razu przestał być biały. Przekrój korytarza powolutku mi się zmniejszał, zgodnie zresztą z przewidywaniami. Nieco tam było za duszno, zwłaszcza że niezbędny mi do oświetlenia warsztatu pracy kaganek zabierał tlen. Razem wziąwszy trudno by mi było nazwać to zajęcie ulubionym.
Siedząc w głębi
tuż przed przybyciem tutaj byłam nawitaminizowana po dziurki w nosie. Na pół roku powinno wystarczyć. Kwestią grypy i anginy nie zaprzątałam sobie głowy w przekonaniu, że wszelkie bakterie zdechły w tym lochu razem ze szczurami.<br>Zaczęłam mieć kłopoty z transportem. Mniejsze kamienie wyrzucałam za siebie bez trudu, ale większe musiałam wywlekać za pomocą sieci z akrylu, który od razu przestał być biały. Przekrój korytarza powolutku mi się zmniejszał, zgodnie zresztą z przewidywaniami. Nieco tam było za duszno, zwłaszcza że niezbędny mi do oświetlenia warsztatu pracy kaganek zabierał tlen. Razem wziąwszy trudno by mi było nazwać to zajęcie ulubionym.<br>Siedząc w głębi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego